Dziękuję za te 14 komentarzy. Taka mała liczba a tak cieszy. Liczę na powtórkę z orzrywki. Pozdrawiam ;)!
Mając na myśli słowa, 'nie muszę pisać co wydarzyło się dalej "... Nie! Nie, nie 'cudownie' może też być odbywając się bez stosunku z drugą osobą. Wystarczy, że najbliższa osoba leży obok Ciebie...;)
***
Słońce swoimi promieniami, przebijało przez zasłony, które nie pozwalały mi już dalej spać. Zeszłam do kuchni, przeciągając się. Ujrzałam mojego chłopaka, który coś gotuję. Czy ja aby się nie przewidziałam ?! Piotrek gotuję?! Boże, dobrze, że on domu mi nie spalił. Podeszłam do niego obejmując go w pasie i mocno przytulając.
- Dzień Dobry.
- Oja, mloda takie poranki to ja chce zawsze. Buziak na przywitanie.- powiedział zdumiony Piotrek.
- Ja też, a tak w ogóle co ty robisz w kuchni ?Przecież ty+kuchnia= większe prawdopodobieństwo, że spalisz to co chciałeś ugotować.- powiedziałam, powstrzymując się od śmiechu.
- Hahaha, bardzo śmieszne.
Nagle zadzwoniła Zosia.
Z:No hej kochana, robimy małe ognisko wieczorem, wpadniecie?
Ja: Hah, no hej. Jedna impreza się skończyła druga zaczyna? Wpadniemy, pewnie, że tak.Mam rozumieć, że wszyscy będą?
Z: Tak, tak.Jakby inaczej. To do wieczora.
Ja;Okej,pa.
- Kto dzwonił?- zaciekawiony Piotrek nie mogł już wytrzymać.
- Zosia.
- Ta Zosia? -pytał z większym niedowierzaniem.
- No ta,ta a jaka? Zaprosiła nas wieczorem na ognisko, wszyscy będą. - A właśnie rozmawiała z Tobą ? - dodała.
- Coś tam mówiła. - powiedział.
Po śniadaniu poszliśmy trochę biegać, mimo iż Piotrek nie miał treningów musiałam zadbać o jego formę. Stałam się jego osobistą trenerką poza prawdziwym trenerem, osobiście mnie nią mianował.
- No dalej,dalej cieniasie! - krzyczałam.
- No już,już.
- Nie żeby twoja dziewczyna miała lepsza formę od samego sportowca.
- Lepszą? Ja ci dam lepszą!
Reszta naszego 'treningu' to było gonienie się po parku czy jakoś tak.
- Ej co jest ?
- Nic, nic.
- Przecież widzę, że coś jest.
- Słabo mi jest.
Zobaczyłam także, że krew mi spływa z nosa, szybko przetarłam, żeby Piter nie widział.
- Ej a może ty w ciąży jesteś? - zapytał.
- A słyszałeś kiedyś o takim przypadku jak dziewica w ciąży!
- No, nie. To miał być taki żarcik. Przepraszam no.
- No to ten żarcik Ci lekko nie wyszedł.
Do domu wracaliśmy w ciszy, nagle Mi się przypomniało, że my mamy przecież wycieczkę do Turcji!
- Piter!
- No co?
- Przecież my za dwa dni mamy wyjazd!- wydarłam się, że nawet przechodni patrzyli na nas jak na dziwaków.
- No przecież pamiętam, co tak krzyczysz. Dużo czasu mamy.
- No jasne, u ciebie dużo czasu to pakowanie się na ostatnią chwilę.
- Pewnie, kochasz to. Uwielbiam jak przy tym się denerwujesz.
* parę godzin później*
- Hej wszystkim! - krzyknęłam już do wszystkich, którzy czekali za nami.
- Co tak późno?- zapytał Magic.
- No wiesz..Piotrek uwielbia przygotowywać się do wyjścia parę minut przed samym spotkaniem.
- Cóż się dziwić ma to po mnie! - wskazał na siebie Przemo z wielkim rogalem na twarzy.
- Pewnie to rodzinne, brachu !
- Julka pomożesz mi ? - zapytała Zosia.
- Pewnie.
- no jak tam ? Słyszałam, że do Turcji lecicie ? - zapytała Kasia.
- No tak, tak. Ej a może polecielibyście z nami ? - zapytałam.
- Ale serio ? Mówisz poważnie? - podpytywała Zosia i Kasia.
- No ja nie mam nic przeciwko, Piotrek pewnie też nie. Paczką będzie raźniej. Bilety się zamówi zaraz, przerwę w niedziele mają bo meczu nie ma. Jestem za ! - krzyknęłam.
- Z czym jesteś za ? - zapytał Piotrek.
- No, żeby polecieli z nami do Turcji. - odpowiedziałam.
- Pewnie.
- Mowiłam dziewczyny, zgodzi się.
- Przestańcie się już tak miziać! - powiedziała z zazdrością Kasia.
- Robisz tak samo, czubku! - odpowiedziała Zosia.
- Dziewczyny zaraz wracam .
Udałam się do toalety, obmyć twarz bo zrobiło mi się gorąco. Spojrzałam w lustro znowu miałam krwawiący nos. Niepokoiło mnie to coraz bardziej. W ciągu jednego dnia, Dwa razy krwotok z nosa, osłabienie?!
Coś jest nie tak, pewnie przejdzie.
Wieczór był jak najbardziej udany. Wspólni znajomi, jedna paczka trzymająca się zawsze razem, śpiewy, śmiechy, dobre rozmowy, kiełbaski. Takie ogniska to ja mogę mieć codziennie. Do domu wracaliśmy spacerem, dobrze nam on zrobił. Szliśmy jak takie dzieci z przedszkola, wszyscy za rączkę, uśmiechnięci i bardzo szczęśliwi. Zapominając o wszystkich problemach, które nas otaczają, na razie było ich mało. Po prostu cieszyliśmy się chwilą
no ciekawe co się z nią dzieje :) jak najszybciej kolejny : )
OdpowiedzUsuńzapraszam dopiero zaczynam więc jeśli masz ochotę to wpadnij :)
http://www.photoblog.pl/opowiadanieozuzlu/142696030
Mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
+ przy okazji zapraszam do mnie, dopiero zaczynam : http://kumaszzuzel.blogspot.com/
No akcja się rozkręca. ;) Mam nadzieję że w Turcji coś bardziej zaiskrzy między Julką a Piotrkiem. :D pisz częściej. ;) Czekam na next. ;p
OdpowiedzUsuńSuper ! :) Mam nadzieje ,że uda sie wszystko :D
OdpowiedzUsuńDodawaj nn. :D
OdpowiedzUsuńRewelacyjny :)
super piszesz <3 szybko następny ;)
OdpowiedzUsuńW ciąży jesteś?! <33333333333
OdpowiedzUsuńhahahah , nie ;D No gdzie dziewica ;D
Usuńhttp://szalen.blogspot.com/2013/01/czesc-11.html zapraszam do mnie na nowa czesc :)
OdpowiedzUsuńSuper ;D mam nadzieje że to tylko małe i chwilowe kłopoty ze zdrowiem. Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam ;D
OdpowiedzUsuńhttp://speedway-withoutitlifeisterrible.blogspot.com/2013/01/rozdzia-1.html
Świetny rozdział :) Oby to nie było nic poważnego ze zdrowiem.
OdpowiedzUsuńrozdział super :P ciekawi mnie czym spowodowane jest to krwawienie z nosa, mam nadzieje, że szybko sie dowiemy
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowość http://trzymajgaz.blogspot.com/
Ciekawy rozdział czekam na next szybko ^^ i zapraszam do mnie :).
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz :) czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział! :)
OdpowiedzUsuń+zapraszam do mnie, NOWOŚCI! :D
http://speedway-cale-moje-zycie.blogspot.com/
ZAPRASZAM NA ROZDZIAŁ 7 : http://kumaszzuzel.blogspot.com/2013/01/rozdzia-7.html
OdpowiedzUsuńFajnie :)
OdpowiedzUsuńSprawdzam moje możliwości.. zapraszam do mnie, napisałam nowy! :D
http://thespeedwaystory.blogspot.com/