Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy się przy taxi. Udaliśmy sie do hotelu. Naszczęście przebiliśmy się przez sam środek miasta przed południem. Dotarliśmy przed hotel.
-Daj wezmę twoją walizkę.- Powiedział Piotrek.
-Nie trzeba, jest na kolkach poradzę sobie. - usmiechnęłam się.
- No daj MŁODA. - powiedział stanowczo Piotrek.
- A masz, chcesz to nieś - powiedziała z oburzeniem .
Przemek jak zawsze musiał wtrącić swoje dziesięć groszy.
-Jejkaaaa, nie marudzić mi tu! Chodźcie do recepcji, mamy zarezerwowane pokoje.
Udaliśmy sie do recepcji. Trochę postalismy w kolejce, ze zmęczenia lotem usiadłam na hotelowej sofie i sobie czekałam 5,10,15 minut.
- Ale mieliśmy zarezerwowane dwa osobne pokoje!- krzyczał Przemek.
- Przykro mi bardzo, ale zaszła jakaś pomyłka przy zapisywaniu. Za dwa dni być może już jutro zwolni się ten pokoj. - powiedziała recepcjonistka.
Siedząc sobie wygodnie, słyszałam krzyki Przemka, który był nieźle wkurzony. Para z głowy mu wylatywała, zaśmiałam się.
Podeszłam do nich i zapytał - Co jest?
- NO nic mamy mały problem.
- Jaki ?- zapytałam grzecznie.
- Musimy tę noc przepękać w czterech na dwóch lożkach . Jutro zwolni się pokoj z samego rana.
- I oto tyle hałasu ?- zapytałam.
Trójka zuzlowców spojrzeli na mnie z niedowierzaniem. Myśleli, że wybuchnę złem czy czym kolwiek, ale nie. Było mi to na rękę. Nawet bardzo,aż...... za bardzo - pomyślałam.
- Dobra chodźmy zobaczyć to cudo .- krzyknęłam
Udaliśmy sie do pokoju 256. Był on dość duży jak na pokój hotelowy.
- Ja zamawiam łożko przy oknie. - krzyczał Magic.
- ejejejejejejje a kto będzie spał z Julią? - zapytał Przemek.
- Może spać ze mną - powiedział Janowski unosząc oczy do góry, śmiejac sie przy tym.
- Hahahahaha, osobą z którą bedę spała to Piotrek . Jemu ufam i wiem, że w nocy nie będę przytulała się sama z podlogą.
- Wszyscy wybuchli smiechem .
Rozpakowaliśmy się tak mniej i więcej , nie miałam co się do konca rozpakowywać bo przecież już jutro miałam mieć oddzielny pokój. Wzięłam szybki prysznic po podróży.
-Ej puka się!- krzyknęłam !
-wszedł Piotrek zapominając, że młoda się kąpie.
Oj sory, sory .
Gdy Piotrek wyszedł z łazienki słyszałam jak dwójka młodych chłopaków wybuchła nie obłagalnym smiechem.
- Przyznam, dobre nogi ma , nie ma co - powiedział Piotrek unosząc jedną brew ku górze.
- Niech ubierze szorty, zobaczymy! - krzyknąl dośc głośno Magic
Tak, tak wszystko słyszałam. Plan miał być taki zemszczę się wszystkim za to! Obiecuję!
Wysuszyłam włosy, nie miałam co prostować bo było dość gorąco więc spięłam w lekkiego "artystycznym nieładem" kucyka, ubrałam luźną szarą bluzkę z napisem "love speedway" i szorty.
- No, no, no Piotrek miałes rację- Powiedzieli obydwoje.
- Hah, zawsze mam racje. Jestem BOSEM ! - krzyknał.
Nie reagowałam na to .
Odrazu mieliśmy udać się na obiad , ale wyszlismy po jakis dwóch godzinach, gorzej jak z dziećmi. Przepychanki, lanie się wodą z kubków, nawet rzucali piłkami po pokoju. NIe ogarniete bachory inaczej nie dało sie tego nazwać.
Poszliśmy do pizzeri zamówiliśmy dwie duze pizze.
- Boze jak ja się najadłem .
- To my pojdziemy jeszcze coś zobaczyć , idziesz z nami ?
- Nie wracam do hotelu . Później do was dołączę - powiedziałam .
Wracając do hotelu przyszedł do mnie sms od mamy'' Jak jest córeczko ? miałaś zadzwonić jak wylądujecie, ale Piotrek zrobił to za ciebie . Całuję mama ;*''
Tak, tak co on chce sie podlizać mojej mamie czy co? No nic, szłam dalej. Przy wejsciu do hotelu zobaczyłam nikogo innego jak Warda.
- A ty co tutaj robisz, sledzisz mnie czy co? - powiedziałam groźnie.
- Ja tu mieszkam, to znaczy w tym hotelu tymczasowo, na GP przyjechałam, a z tego powodu, ze Holder tu jedzie to przyjechałam z nim kilka dni wczesniej. Takie małe urlopowe przed meczem, on treningi jakas mała impreza, moze . - powiedział uśmiechajac sie.
- Dobra muszę lecieć, pa.
I pobiegłam, jego wzrok czułam na plecach, nei wiem jak to było mozliwe, ale było to bardzo miłe, a zarazem irytujące.
***
(w tym samym czasie )
- EJ może jakies piwko , cos? - zapytał Magic.
- Może i piwko, ale tak bez Julii ? - powiedział Piotrek.
- Czy ty wszystko robisz z nia ? - zapytał Przemo.
- Prawie. - odpowiedział uśmiechając się szeroko.
- Dobra, dobra wszyscy wiemy jak to jest pomiedzy wami.
- Tak, tak.- powiedział drwiaca Piotrek.
Jedno piwko , drugie, trzecie, siódme. Dawajcie teraz drinki! - krzyczeli juz trochę, raczej nie trochę lecz bardzo nawaleni.
- Dobra chłopoki wrocomy! - powiedzieli .
Szli, śpiewając jakies zmiksowane przyśpiewki klubów.To była chyba ich najdłuższa droga w życiu. Szli na około .
Julia zaczęła się powoli denerwować bo była późna pora, a tych głupków jeszcze nie było. Wyszła ich szukać, poszła w miejsce gdzie sie rozstali. Nikogo nie było, szła kawałek dalej, nadal nikogo nie zobaczyła. Aż w końcu usłyszała śpiew, który nie był śpiewem ale jakimś dramatycznym piskiem.
- No tak, ładnie. Beze mnie? Nie ładnie - powiedziałam. Jak wy w ogóle wygladacie? - dodała
- Kochani, nie denerwuj się , wszystko jest pod kontrolą.- powiedział plątajacym się językiem Piotrek.
-Wracamy ! Dalej. - krzyknełam, byłam strasznie wściekła.
Mnie też ta droga się dłużyła bo kroki były strasznie powolne, na torach to może i szybcy oni są, ale jak są nawalenie to oj wątpie. Gdyby to ich trener widział. - zasmiałam się.
- Z czego sie śmiejesz?- zapytali.
- Z niczego, chodźmy.
Nareszcie ! - krzyknełam . - Jestesmy!
Przemek i Maciej poszli już na góre, a ja prowadziłam bardziej niz wszystkich upitego Piotrka. Wsiedliśmy do windy.
- Głupku jak ty to zrobiłeś? Beze mnie? --zapytałam
- Nie wiem, przepraszam . - pocałował mnie w policzek.
- ehhh. - cicho powiedziałam i sie odwróciłam.
Czułam dotyk jego palców, które wędrują od pasa w górę, chwilę później poczułam ciepłe powietrze na mojej szyi. Odwórciłam sie i odwzajemniłam ten pocałunek. Czułam, że nogi mam jak z waty.
Dojechalismy na nasze piętro gdzie znajdował się pokój. Ta chwila mogła trwac wiecznie.
Zanim drzwi sie otworzyły powiedział słowa, które zapamiętałam już do konca tego dnia i dłużej .
- Kocham CIĘ!
NIe wiedziałam czy on drwi ze mnie, bo nigdy sie tego nie odwazyl powiedzieć, wiedziałam, ze jestem jego przyjaciolka nie chciałam niszczyc naszej długo trwałej przyjazni bo wiedziałam, ze jest wspaniała. Stwierdziałam, że pogadam z nim rano, na poważnie.
Gdy weszliśmy do pokoju spali juz jak dzieci , Piotrkowi tez mało brakowało aby nie trafił na łozko . Rozłożył sie na całej szerokości, ze nie było dla mnie miejsca. Położyłam się na podłodze i zasnełam.
nie ładnie zostawić tak dziewczynę na noc na podłodze :P Czekam co będzie się działo dalej :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowość http://trzymajgaz.blogspot.com/
Haha, tak wyszło ; p brak miejsca ;)
UsuńNie ma to jak spać na podłodze, hahaha! :D Trzeba było się na nim uwalić, czy coś. :D Ale rozdział generalnie fajny. :>
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHaha , świetny rozdział ;)) czekam na kolejne :D kiedy bedzie ? ;> w międzyczasie zapraszam do mnie http://kkeepcalmandfreehugs.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńjeszcze dzisiaj powinien być ;)
Usuń