środa, 26 grudnia 2012

2!


Gdy rano się obudziłam pierwsze co zrobiłam starałam sie zapomnień o wczorajszych myslach następnie  spojrzałam na godzinę, było około 11. Zeszłam na śniadanie, oczywiście mamusia krzątała się w kuchni w najlepsze.
-Dzień Dobry córciu .
- Czesc mamo. - powiedziałam zaspanym głosem .
- Co chcesz na śniadanie?
- To co zawsze, mamooooo ;) płatki z mlekiem i kakao .
- Dobrze. Dzisiaj zabieram cię na wielkie zakupy.
- Okej! I tak nie mam żadnych planów.
Zjadłam śniadanie, wróciłam do pokoju stanęłam przed szafą i jak zawsze myslałam, że nie mam w co sie ubrać mimo szafy wypełnionej po brzegi. W końcu wyciągnełam niebieskie rurki, szarą bluzkę i poszłam w kierunku łazienki, wlosy spiełam w kucyka i byłaam gotowa. Jadąc autem podśpiewywałyśmy z mamą przeróżne piosenki, które wydobywały się z radia. Czułam, że będzie to cudowny dzień!
- Chodźmy tu, tam i tam - wskazywała palcem mama.
- Nie! tam, tam i tam !
- Nie lepiej odwiedzić każdy sklep po kolei ?
- hahahahahha, mamo i tak byśmy to zrobiły.
- no faktycznie .
Po paru godzinach wróciłyśmy do domu, byłam strasznie zmęczona. Odniosłam wszystkie zakupione rzeczy do pokoju i udałam sie do salonu przed tv . Nic ciekawego nie leciało, w koncu lato, same powtórki .
Juz ledwo, ledwo, ledwo patrzyłam na oczy, aż "urwał mi się fiilm'' nie na długo bo az na 30 minut. Oczywiście nie kto inny jak szanowny Piotrek musiał mnie obudzić.
- Wstawaj śpiochu !- krzyczał rozweselony Piotrek .
- z czego sie tak cieszysz, palancie?
- szkoda dnia na spanie !!
- co masz taki dobry humor? - zdziwiona zapytałam.
- zabieram cię na......
- na ? - zapytałam
- na GP w Kopenhadze !
- Co?! Jak to ?!
- Tak to, jutro po ciebie z Przemem, Mackiem podjedziemy.Pojedziemy trzy dni wcześniej, mała. O siódmej masz być gotowa, mloda . Na lotnisko i lecimy!
- Okej, ale serio ?
-Tak, serio ! Jejku jesteś kochany ! Zaraz , a mama?
- Zgodziła się, juz wszystko załatwione .
- Jeszcze raz jestes kochany! - pocalowała swojego przyjaciela w policzek.
- Mmmmm, taki kochany to ja mogę być zawsze. - uśmiech nie znikał mu z twarzy .
- Dobra to ja będę się zbierał. Pamietaj rano !
Na pożegnanie przytuliłam go tak mocno, jakbym chciała mu powiedzieć co o tym wszystkim sądzę, ale zrezygnowałam . Wkońcu zabijały mnie mysli, ze może mieć kazdą.
                                                                           ****
Obudziłam się jakos przed piatą, wszystko spakowałam, jeszcze z parę razy sprawdziłam dokładnie. Telefon, portfel, słuchawki dokumenty do torby podręcznej. I jest !
Pożegnałam się z mamą. Gdzie oznajmiła mi zreszta jak zawsze, że mam na siebie uważać . Co jej obiecałam .Usłyszałam jak ktoś trąbi przed domem.
-Są już !
- No, lec,leć. Pamiętaj uwazaj na siebie!
-Tak, mamo będę! - krzyknęłam , zatrzaskując drzwi.
Do jechaliśmy na lotnisko, odprawa udała się pomyślnie i po godzinie juz wystartowalismy. Oczywiście nie odbylo sie bez przepychanek kto ma siedziec przy oknie . Z tego faktu, że byłam jedyną dziewczyną usidłam tam ja! obok Piotrek, Przemo i Maciej.
Za nami jakimś dziwnym trafem leciał Ward z Holderem. Na co dopiero poźniej zwróciłam uwagę.
Chłopacy myśleli, że obydwoje zasnelismy z Piotrekim bo głowa była oparta na jego ramieniu.
-Oooooo! Patrzcie jak oni slodko spią .
- Wyglądają jak para - powiedział Przemek .
- Jejku , jak on mi o niej mówi, ile to ona dla niego znaczy, ze jest dla niej wszystkim . - dodał Przemek
- Pasują do siebie, nie ma co! - powiedział z uśmiechem na twarzy Maciek .
Usłyszałam całą ich rozmowe i nie mogłam w to uwierzyć, on we mnie? Ale jak?! Przecież moze mieć każdą dziewczynę. Czułam się taka wyjątkowa.
- Ejjjjj! Spiochy obudźcie się!
- Co, kto, gdzie, my? - mówił zaspanym głosem młodszy z Pawlickich .
- No wy, wy . - smiali sie obydwaj .
- Już jestesmy ? - zapytałam.
- Tak! ;D - powiedział arogancko Przemek.
- Słodkie zdjęcie mamy wasze !
- Usuń je !
- Na fejsie juz jest, maleńka - powiedzial przemek.
Boże za jakie grzechy ja się na to zgodziłam ?teraz fanki bedą mnie zabijały wszedzie wzrokiem . AłAAAA! Aż sobie o tym pomyśle dreszcze mnie przechodzą. Zadawając sobie to pytania udałam się szybko po wode przed lądowaniem. Zastałam także tam Warda.
- Czesc! Julia jeste,s tak?
- Tak, skąd znasz moje imię ?
- Trudno było nie usłyszeć jak Przemek z Janowskim cały czas o was mowili.
- heh. Fajnego masz chłopaka. - powiedział uśmiechajac się .
- To nie jest mój chłopak ;)- usmiechnełam sie lekko.
Patrzył na mnie tak dziwnie, podejrzliwie, że z wrażenia wylał na mnie butelkę wody .
- Uważaj co robisz, palancie!!!- wkurzona krzyknęłam.
- Przepraszam, nie chciałem. -
Wkurzona wyszłam z wielką plama na spodniach jakbym sie posikała. Wróciłam na miejsce. Chłopacy najpierw na mnie spojrzeli z wielkim przerazeniem, a pozniej wybuchli gwałtownym smiechem .
Na co zrobiłam sie czerwona i dostałam strasznych rumiency na twarzy .
- Co się stało , nie zdążyłaś ? - zapytał Przemo
- To nie tak .
- No, no nie takkk! Nie tłumacz się misiu . - rozbawienie.
- Nie martw się lubię jak się zawstydzasz, jestes wtedy taka slodka dziewczyna - powiedział po ciichu Piotrek.
- Ha!Ha! Ha! Nareszcie lądujemy !
Wylądowaliśmy, całe szczęście wyschły mi te spodnie. Odebralismy bagaże i udaliśmy się w stronę postoju taxi .






ZOSTAW COŚ PO SOBIE ;)! 

3 komentarze:

  1. fajny początek czekam na dalszy rozwój :)
    jeśli możesz informuj mnie o nowościach

    zapraszam do mnie: http://trzymajgaz.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada sie ciekawie ;p czekam na kolejne . ;p
    + zapraszam do siebie http://kkeepcalmandfreehugs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń