Sorki za tak długo przerwę, szkoła... Trochę dłuższy! Już niedługo będzie wyjaśnione co z Julką. Bądźcie cierpliwi! ;) Liczę na x komentarzy! ;)
__________________________________________________________________
Wszyscy obudziliśmy się około 10, nie chcieliśmy tracić zbytnio dnia na spanie. Wstałam i ubrałam się, włosy spięłam w koka i zrobiłam delikatny makijaż. Mówiąc delikatny, mam na myśli pomalowane rzęsy. Musiałam czekać, aż Piotrek się wygrzebie.
- Kochanie, dalej wstawaj! - mówiłam z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Jeszcze chwilka, proszę.- powiedział to, obracając się na drugi bok.
- No proszę, wstawaj.- mówiłam błagalnym głosem jednocześnie robiąc minkę szczeniaczka.
- Co z tego będę miał? - zapytał, unosząc jedną brew.
Pocałowałam mojego matołka i od razu zadziałało, trzeba mieć podejście do takich ludzi. Wszyscy zeszliśmy na dół, zjedliśmy śniadanie, natomiast nie wszyscy byli ogarnięci. To Kasia musiała umyć włosy, Magic się wykapać.
- No jak z dziećmi! - powiedziałam.
- A mnie tak pośpieszałaś. - powiedział Piotrek.
- To co ? Godzina? - zapytałam.
- Okej.
Wszyscy rozeszliśmy się do pokoi. W tym czasie jak Piotrek się kąpał sprawdziłam strony społecznościowe. Nie było nic ciekawego, oprócz wieczornej ligi angielskiej.
- Piotrek!!!
- Co ? - krzyczał stojąc za mną.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.
Krzyczeliśmy do siebie mimo tego, że staliśmy obok siebie.
*godzinę później*
- To jak dziewczyny zakupy? - zapytała Zosia.
- Pewnie!
- O nie, tylko nie to. Pięć godzin łażenia po sklepach. Mamo czemu mnie tak ukarałaś?!- mruczał pod nosem Przemo.
- Ja tam mogę iść na zakupy, pod warunkiem, że na końcu będzie obiad, a wieczorem..- mówił Zengi.
- Dobra Zengi, wiemy co wieczorem. - powiedziałyśmy wszystkie razem.
- Zengi, wiesz co? Ty to jednak umiesz się podlizać dziewczynom. - powiedział Magic.
Po piętnastu minutach miałyśmy już kupione sukienki na wieczór, poszło dość szybko, ale z dodatkami i butami poszło trochę mnie sprawniej. Ja połączyłam kolor beżowy z miętowymi dodatkami. Powiem całkiem nieźle mi to wyszło. Dziewczyny poszły w trochę ostrzejsze kolory.
Po dwóch godzinach chodzenia po sklepach, chłopacy byli już do reszty wykończeni, był wyjątek Zengi! Ten człowiek rozwala od środa, poprawi każdemu humor w najmniej oczekiwanym momencie, rozśmieszy każdego i na dodatek jest świetnym przyjacielem!
- To co zamawiamy ? - zapytał Przemo.
- Pizze? - zapytał DuZers.
- Tak, jak najbardziej, byle szybko i dużo. - powiedzieli bracia.
- Dlaczego jest pomidor na moich spodniach ? Przemo to twoja sprawka!
- Nie, jak to moja? Zwariowałaś. - bronił się jak mógł , ale mu to nie wychodziło.
- No,no,no .
Nie mogło być inaczej, wyrzucili nas z pizzeri, a dlaczego? Za złe zachowanie i jak to powiedziała kelnerka" zostawienie po sobie chlewu " no nic dodać, nic ująć.
Wróciliśmy do hotelu, mieliśmy jeszcze parę godzin do wyjścia. Rozeszliśmy się do swoich pokoi i próbowaliśmy się odprężyć i odpocząć. Oglądaliśmy turecką telewizję, Piotrek chciał naśladować człowieka, który mówił coś w wiadomościach, ale mu to słabo wychodziło. Wyszłam na balkon bo w pokoju było dość duszno, zakręciło mi się w głowie nie chciałam, żeby Piotrek to zauważył. Nie wyszło mi, muszę przyznać, że w udawaniu jestem słaba.
- Julia, co się dzieje? - zapytał z ogromnym przerażeniem, oczy miał w wielkości pięciu złotówek.
- Nic, jest okej.
- Na pewno?
- Tak, na pewno.
Po chwili przytulił mnie z całej siły i usłyszałam tylko " Zawsze będę z TOBĄ!". Poczułam jego zapach, moje ulubione perfumy. Oddech na mojej szyi, za chwilę było już na ustach.
- Piotrek , ale ja się boję, nigdy tego nie robiłam.
- Ja też nie. - uśmiechnął się do mnie lekko i wrócił do tego co zaczął parę minut temu.
Co się wydarzyło, to się wydarzyło.
* 30 minut do wyjścia*
Ubrałam mój przygotowany zestaw. Wiedziałam, że w tych szpilkach długo nie wytrzymam. Włosy pokręciłam w lekkie loki, zrobiłam delikatny makijaż w jasnych kolorach.
- Świetnie wyglądasz. - takie miłe słowa usłyszałam od mojego chłopaka.
- Dziękuję. - podziękowałam mu buziakiem w policzek.
Dziewczyny również świetnie wyglądały. Do kluby poszliśmy pieszo, był on oddalony jakieś 10 minut od hotelu.
Na początku było dość spokojnie, wszyscy trzymali "fason", potem..... A potem to się lało? Tylko Ja jakoś się trzymałam, nie wspomnę o DuZersie. Ten to miał...Tego dnia wszyscy byli mistrzami parkietu mimo, że każdy tańczył z każdym. Tylko się tak wymieniali Ci usiedli, aby odpocząć, następni na parkiet. DuZers pilnował baru, ja natomiast siedziałam, niezbyt dobrze się czułam. Piotrek tańczył, Zengi rozmawiał po angielsku z DJ ten to wiedział, kiedy ma wkroczyć. Zosia i Kaśka tańczyły, Przemo podrywał kogoś.
Musiałam wyjść, nie wytrzymałam..
Przed klubem nikogo nie było, mimo tak ruchliwej ulicy o tej porze nie było prawie nikogo. Spuściłam głowę w dół i tak stałam przez parę minut.
- Ej co jest ? - zapytał Przemo, nie wiem skąd on się tam znalazł.- Ktoś Cię uderzył? -dodał.
- Nic mi nie jest, porostu za dużo wypiłam.
- No tak, za dużo wypiłaś, zakręciło Ci się w głowie i krew ci poleciała z nosa. A mógłbym taką lepszą wersję i trochę nie okłamaną.
- No nie wie co się dzieje, od paru dni leci mi krew z nosa, mam zawroty głowy.
- Piotrek wie?
- Nie, nikt nie wie. Oprócz Ciebie od teraz.
- No to trzeba do szpitala jechać.
- Jak wrócę do Polski, pójdę do lekarza.
- Oszczędzaj się teraz. Chcesz wracać?
- Nie, teraz już będzie dobrze. Nie martw się tak. - uśmiechnęłam się lekko.- A i Przemo, nie mów na razie nic Piotrkowi, proszę. Obiecuję, jutro mu powiem , ale nie psujmy innym zabawy.
- No dobra, ale pilnuj się! Jak coś to mów. - martwił sie i przemawiał do mnie jak starszy brat.
Teraz już na sto procent wiedziałam, że muszę iść do lekarza. Nie budziło to u mnie podejrzeń, na razie nie miałam się czym martwić.
- Holoahola! Ejeje, co tu się dzieję.
Słyszałam w tej głośniej muzyce tylko to jak Zosia kłóciła się z Dudusiem.
- O co chodzi ? - zapytałam Kasię.
- No praktycznie o to, że do Patryka przystawiała się jakaś laska, on na to reagował, przytuliła go lekko, a Zosia to zauważyła.
- On nie zrobił tego , nie?
- Nie no coś ty. Wiem tylko, że to jakaś Monika z zielonej Góry i ma 19 lat.
- Skąd wiesz?
- Bezczelnie mi się przedstawiła.
Już wiedziałam, ze następny dzień nikt nic nie będzie zaliczony do udanych. Moja rozmowa z Piotrkiem, DuZersa z Zosią. Jeszcze parę dni nam zostało. Nie wyszło inaczej jak to, że musiałam trzymać Piotrka bardzo mocno, bo by się obalił, zresztą Zengieggo, Janosia czy Przema również. Ich śpiew na całą ulicę był przerażający ale jak to stwierdził Zengi" Chłopaki! "X-factor"byśmy wygrali".Temu żarty się trzymają zawsze.
Czy tylko my z Kasią nad tym panowałyśmy?! Na to wygląda.
A gdzie DuZers i Zosia?
prosze o następny . /m/ ; *
OdpowiedzUsuńja tak samo prooszee o next ;)
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial :)
jej świetny <3 czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, ale spróbuj dodawać częściej. ;) Życzę weny. ;)
OdpowiedzUsuńszybko kolejny. ;)
szybciutko kolejny :P Zengi on mi na prawdę imponuje :) w każdej sytuacji potrafi się odnaleźć :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowość http://trzymajgaz.blogspot.com
Świetny ! Proszę o następny ;D!
OdpowiedzUsuńświetne ; D czekam na kolejne ; )
OdpowiedzUsuńJAK ZAWSZE GENIALNE <3<3
OdpowiedzUsuń+ ZAPRASZAM DO MNIE speedway-is-my-love.blogspot.com
jest właśnie nowy rozdział....:P
UsuńNo ciekawe gdzie jest Duduś i Zosia. ;) Mam nadzieję, że szybko się tego dowiemy.
OdpowiedzUsuńkiedy nowy.?
OdpowiedzUsuńKiedy nowy.? nie mogę się doczekać. ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj ;)
UsuńRozdział miodzio !!!Zapraszam do mnie http://girls-love-speedway.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń