Przepraszam za taką długo przerwę, ale zastanawiałam się nad tym czy pisać coś jeszcze dalej. Bo mam takie wrażenie, że niektórzy wchodząc na tego bloga mają ochotę zareklamować swojego, ze w ogóle nie ma tu stałych czytelników, ale to tylko moje przypuszczenie i mam nadzieję, że się mylę. Łapcie kolejny!
15 komentarzy = nowy rozdział.
Niedługo liga się zaczyna, z kim jedzie pierwszy mecz Wasza drużyna?
Moja ma wyjazd do Gorzowa;) BUZIAKI!;>
- Jestem! - weszłam, krzycząc do rodziców.
- A Piotrka nie ma z Tobą? - widząc zdziwienie rodziców, wybuchnęłam śmiechem.
- Hahah, teraz już nie.
- A to w takim razie nie powiemy Ci co to za niespodzianka.
- No mamo, proszę. - mówiłam, błagalnym głosem.
- Nie ma mowy.
- Dajcie mi 5 minut. - wbiegłam szybko po schodach do swojego pokoju.
Wykręciłam numer do Piotrka i nacisnełam zieloną słuchawkę. Dziwne, że po drugim sygnale odebrał.
- Co się stało? - czułam to jego przerażenie w głosie.
-Człowieku, czy zawsze jak dzwonie musi się coś dziać?
- No nie. Przepraszam.
- To co teraz robisz , możesz przyjechać ? Proszę? - tak dlugo przeciągałam to słowo, aż się zgodził.
- Czyli jednak coś się stało?
- Hahahah, no z jednej strony tak. Rodzice mają dla mnie niespodziankę, ale nie chcą mi powiedzieć co to bo Ciebie nie ma.
- No dobra, za 10 minut będę.
- Dziękuję, pa.
- No, pa,pa.
Schodząc do salonu rodziców, weszłam jeszcze do kuchni po coś do picia.
- Kochanie wiesz, że nie możesz się przemęczać?
- Mamo, nie mów do mnie jakbym miała zaraz umrzeć. Czuję się zdrowa. Jest mi okej.
- No dobrze,dobrze. Martwię się o Ciebie.
- Nie masz o co się martwić.
*parę minut później*
- No nareszcie. - rzuciłam mu się na szyję i przywitałam buziakiem w policzek.
- Co to za nagła sprawa?
- No nie wiem, chodź. - pociągnęłam go za rękę do salonu.
- Mamo, tato. Jesteśmy, macie swojego Piotrka.
- A więc, pomyśleliśmy z mamą, że.
- Że?
- Że... Ubierajcie się jedziemy.
- No, ale dokąd?
- Przecież późno jest.
- Niedaleko. - odpowiedział tata.
Spojrzałam na Piotrka ten zrobił wielkie oczy.
- Mamo, długo jeszcze?
- Nie, chwilkę.
Wjechaliśmy do jakiegoś lasu, w środku lasu stał dom, ogromny dom jak go zobaczyłam mowę mi odebrało. Las, basen, cisza?- powtarzałam sobie to w myśli.
Chwyciłam Piotrka za rękę i wyszliśmy z auta.
- Córeczko, z okazji zbliżających się twoich 18 urodzin, chcielibyśmy z mamą dać tobie, a raczej Wam ten dom.
- Ale jak wy go? - oczy miałam wielkości pięciozłotówek.
Z drugiej strony domku wyszli rodzice Piotrka.
- A wy co tutaj robicie? - zapytał Piotrek.
- Już powiedzieliście ?- zapytała mama Pawlickich.
- Co powiedzieliście? - nie wiedziałam o co chodzi.
- Ten dom, razem z rodzicami Piotrka kupiliśmy dla Was i przyszłości Waszych dzieci?
- Hahahaha, dzieci. hahaha usmiałam się do łez.
- No co?
- Chcę mieć KIEDYŚ wnuki. - przedostatnie słowa wypowiedziała bardzo głośno.
- Dobra, nie. Teraz już tak na prawdę. To, że urodziny masz dopiero za dwa miesiące, nie mogliśmy już wytrzymać i o to on. Tadammmmmmmmmmm!- krzyknął tata.
- Jejku, dziekuję Wam wszystkim.
- Ekhhheemm, Dziękujemy. - chrząknął Piotrek.
- Tak właśnie dziękujemy. - poprawiłam się.
Podziękowaliśmy moim i Piotrka rodzicom i udaliśmy się na "zwiedzanie tego domu". Miał on trochę pomieszczeń, trochę? Trochę niż więcej.
- Uhuhuhu, wyczuwam bibę. - krzyknął Przemo.
Po chwili dostał przez ramie od mamy.
- Ja ci dam bibe! - po usłyszeniu tych słów, wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Po paru godzinach wróciliśmy do domu, wszyscy. Ponieważ z urządzeniem wnętrza domu, musieliśmy poradzić sobie sami. Piotrek już został u nas, wraz ze swoim rodzicami. Przemo gdzieś pojechał bo dostał ważny telefon. Piotrek pytał o co chodzi, ale nic nie chciał powiedzieć, powiedział, że dowiemy się w swoim czasie. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w piżamę i udałam się do swojego pokoju. Piotrek uczynił to samo. Reszta? Reszta świetnie bawiła się w salonie.
Film mi się lekko urwał i obudziłam się w szpitalu.
- Budzi się, budzi! Ciiiii. - uciszała wszystkich moja mama.
- Dziewczyno nie możesz się tak przemęczać, wiem, że masz duzo energii w sobie, jeszcze będziesz miała na to czas. Nie teraz. Bo się wykończysz.
*kilka dni później*
Mój stan zdrowia się pogorszył, po czym musiałam zostać na parę dni dłużej w szpitalu niż wszyscy przypuszczali. O dziwo, nie było u niej Piotrka i Przemka. Martwiłam się trochę, co się dzieje. Później wszystko było już wyjaśnione.
Piotrek odebrał mnie ze szpitala, wsadził w auto i zawiązał oczy opaską.
- Piotrek! Zaczynam się bać.
- Nie masz czego. - po czym lekko cmoknął mnie w czółko.
Wprowadził mnie do domu, ściągnął opaskę, a ja ? Ja zaniemówiłam. Dom był przepięknie urządzony. Ściany zamiast ponurego białego koloru, przybrały farbę bordową, niebieską, fioletową zależy w jakim pokoju. Nasza sypialnia oczywiście miała kolor bordowy. Na środku stało wielkie łóżko, lekkie przewiewne jasno białe, takie śnieżne firany , które lekko powiewały. Widok z balkonu był nieziemski.
- Podoba Ci się? - mój chłopak objął mnie w pasie i lekko zaczął całować po szyi.
- Sam to zrobiłeś? Bo już się bałam, że zmieniłeś zdanie, co do zamieszkania razem.
- Miałem fachową pomoc. Coś ty! Zwariowałaś. Nie mógłbym wytrzymać bez ciebie.
- O, jak milo.
Odwzajemniłam ten pocałunek.
Resztę dnia, spędziliśmy podobnie jak wyżej. Lubię zdecydowanie takie dni!
Matko! Niesamowity prezent na 18. ;o Już widzę te wspólne mieszkanie z Pawlickim, hahah. Aż mi się śmiać chce, ale mam nadzieję, że jednak wszystko będzie dobrze. ;*
OdpowiedzUsuńFaktycznie ona ma dużo wrażeń w życiu codziennym i odbija jej sie to na zdrowiu. Musi na siebie uważać , bo te dzieci z Pawlickim to realne w tym opowiadaniu:P
OdpowiedzUsuńTa dziewczyna musi zacząc na sb uważac!! A ten prezent na 18-stke hahaha nieźle się szykuj:D
OdpowiedzUsuńawww <3 ale fajny rozdział. ;)czekam na kolejny. ;*
OdpowiedzUsuńmoja do Częstochowy ;)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3
świetny prezent :) rozdział również ;D czekam na kolejne :) jeżeli możesz informuj mnie o nowościach ;*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3 czekam na nowy :) też bym chciała taki prezent na 18-nastke :D
OdpowiedzUsuńej ja tez chce taki prezent na moje 18 urodziny :D
OdpowiedzUsuńrozdział boski *.*
czekam na jak najszybszy nowy :)
Świetny prezent ! oczywiście rozdział też . Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńŚwietny! bardzo mi się podoba twój blog i czytam na bieżąco wszystkie rozdziały. To jest tak, że wszyscy się reklamują, ale jeśli są pozytywne komentarze to znaczy, że ktoś czyt. Bynajmniej ja. :) dużo weny życzę i nowy rozdział u mnie także wpadaj. 12! :D
OdpowiedzUsuńobawiam się, że szybciutko będziesz musiała dodać kolejny! bardzo fajny rozdział:)
OdpowiedzUsuńhahah rozbawił mnie ten moment jak Przemek został upomniany przez swoją mamę. :) Wspólne mieszkanie na pewno przyniesie wiele nowych historii. Z niecierpliwością czekam na parapetówkę. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie na nowe opowiadanie pod starym adresem http://trzymajgaz.blogspot.com
P.S. Jeśli możesz informuj mnie o nowościach u Ciebie :)
Świetny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńTylko proszę pisz dalej ! <3
+ Kiedy mogę się spodziewać następnego ? ;*
Piątek wieczorem albo sobota ;)
UsuńJaki świetny prezent <3
OdpowiedzUsuńNormalnie zarąbiście piszesz ! ;*
Czekam na następny ! <3
są stali czytelnicyy ! ;)/m/
OdpowiedzUsuńHahaahhaha mama Pawlickich made my day xD No a prezent oczywiście pierwsza klasa *.* Czekam na kolejny i http://just-one-step-closer.blogspot.com/ zapraszam na nowość ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Zapraszam na mojego : http://zuzelczylitocokocham.blogspot.com/2016/05/bohaterowie.html
OdpowiedzUsuń