PRZEPRASZAM ZA TAK DŁUGO NIEOBECNOŚĆ ! MACIE KOLEJNY ROZDZIAŁ ;)
15 KOMENTARZY KOLEJNY ROZDZIAŁ. ( nie miałam weny, natomiast już ją mam na najbliższe kilka rozdziałów..) BUZIAKI!;)
________________________________________________________________________
Kogo zobaczyłam? Człowieka, którego kocham bardzo mocno, kiedyś był mi daleki, natomiast teraz? Teraz to jest moim najukochańszym tatą, którego brakowało mi przez wiele lat.
***
- Tato ? - wydukałam ze swoim zaschniętych ust.
- Tak, to ja córeczko.
Posłałam mu lekki uśmiech, który odwzajemnił. Jeszcze rozmowy nie były tak pełne jak powinny, wiem, że jesteśmy na dobrej drodze ku temu!
- Jak się czujesz? - było widać, że coś go gryzie, zapytał tak speszony.
- Dobrze, to znaczy bywało lepiej. Spokojnie, nie umieram na razie!
- Nawet sobie nie żartuj.
- Tato, wszyscy mi to mówią. Wiem, że mam dla kogo być, żyć i żyć teraźniejszością a nie przyszłością, co będzie to będzie, ale później.
- Nie lubię jak tak mówisz. - poklepał mnie po ramieniu.
- Wiem, wiem. Dziękuję, że przyjechałeś z mamą.
- Jak mogłoby być inaczej, jesteś naszą córką.
- A jak się układa pomiędzy wami ?
- Jest dobrze. Zobacz mówi ci to stary ojciec.
- Nie tak stary. - oboje w tym momencie wybuchnęliśmy śmiechem.
Rozmowę przerwał nam Piotrek, no bo kto inny? Tylko ten debil wie, kiedy i gdzie wejść i coś przerwać.
- Witaaaaaaaaaaaaam! - wszedł krzycząc, ale gdy zobaczył tatę od razu się uciszył.
- Dzień Dobry Panu! - grzecznie się przywitał. Szczerze mówiąc nie widziałam go jeszcze tak speszonego.
- Hej, hej. - przywitałam go buziakiem w policzek. - Nie bój się. - dodałam mu "otuchy".
- Tato, Piotrek. - moja twarzy zamieniła się w kamień, zrobiłam się blada.
- Co się stało?
- Hahahahah, nic. Poznajcie się.
- Tato to jest mój chłopak Piotrek.
- Piotrek poznaj mojego tatę.
Mężczyźni podali sobie ręce.
- Miło mi Cię poznać, szkoda tylko, że moja córka przedstawia mi swojego chłopaka w takich okolicznościach.
- Heh, mi też jest przykro. - spojrzeli na mnie i zrobili minę szczeniaczka.
- Dzień Dobry! A Panienka jeszcze tutaj ? - zdziwiłam się, gdy doktor wszedł i do mnie powiedział te słowa.
- No a gdzie mam być?
- No do domu jedziesz.
- Serio ?
- Tak, serio. Tylko słuchaj co Ci teraz powiem. Masz się oszczędzać, brać regularnie leki, przyjeżdżać co dwa tygodnie, gdyby się coś działo jedziesz tutaj. Twój chłopak wszystko wie. - podał mi listę zadań, których musiałam przestrzegać.
- Panie Doktorze, jak mój chłopak to wie to tak musi być. - wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
* parę godzin później *
Rodzice pojechali do znajomych, powiedziałam im, że mogą jechać gdyby coś to zadzwonię. Chciałam trochę spędzić czasu z moim chłopakiem. Gdy dojechaliśmy do domu, Piotrek kazał mi wejść do domu on pod pretekstem poszukania telefonu w aucie tam został i odczekał parę minut.
Od kluczając drzwi, napotkałam się na płatki róż, miałam podążać za nimi i zbierać "wskazówki", były one porozsypywane po całym domu, gdzie doprowadziły mnie one do mojego pokoju. Teoretycznie mojego, w praktyce był on nasz. Były tam jego rzeczy jak i moje, tak samo było u niego w domu. Usiadłam na łóżku, na której była jasna biała pościel z czerwonymi płatkami róż. Do pokoju wszedł Piotrek
Momentalnie rzuciłam mu się na szyję i obdarowałam pocałunkiem, który odwzajemnił.
- Dziękuję! Wiedziałeś, że nie chce hucznej imprezy!
- Czytam w twoich myślach.
- To już jest potwierdzone.
- Od dzieciństwa.
- Kocham Cię.
- Ja bardziej.
- Nie, ja.
Nasze przedrzeźnianie nie miało końca. Byłam zmęczona, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam się na ramieniu Piotrka, pewnie było mu niewygodnie. Nie chciałam go budzić, dlatego nie wstawałam z łóżka aby zrobić śniadanie, nie byłam jeszcze głodna. Słodko spał, nie wiem czemu, ale uśmiechał się przez sen i coś mamrotał. Po godzinie leżenia miałam już dosyć musiałam go obudzić.
- Ej, Piotrek wstawaj ! - byłam jeszcze spokojna.
- Jeszcze chwilunia. - przewracał się z boku na bok.
- Wstawaj! - wydarłam mu się prosto do ucha, tak mocno, że spadł z łóżka.
- Ała, ty morderyczyni, zdrajca, oszukista! - poleciały wyzwiska ze złym szykiem językowym, ale co tam.
- Oszukista?! hahahahahha.
- Też Cię kocham, daj mi buzi. - wystawiał tak słodko usta.
- Hahaha, za co ?
- Za to, że po prostu jestem tu, z tobą. - zaczał wskazywać palcem.
- Haha. Jesteś chory!
- Wiem. Przykre to strasznie, nie?
- Bardzo.
Poczułam jego oddech na mojej szyi, następnie ta chwila nie trwała długo , ponieważ przeniosło się to na usta, ten pocałunek zresztą jak zawsze odwzajemniłam.
- Chodź na śniadanie.
- Nie jestem głodna.
- Jak to nie jesteś głodna? - zapytał ze zdziwieniem.
- Musisz jeść. - bardzo mocno mi to oznajmił.
- Dobra, dobra. Robimy pizze?
- Na śniadanie?! - lekkie zdziwko z jego strony.
- Panna Julia, na śniadanie pizze? A kto parę miesięcy wcześniej odżywiał się zdrowo. hahahahahahahahha.
- Kotku, nie chcę cię martwić, ale jest godzina 13 w południe. Twój sezon się skończył, jest zimno i chce pizze, a potem na sanki!
- Jak sobie życzysz, zadzwonić po resztę.
- No raczej, z Tobą to ja nie wytrzymam całego dnia. - pocałowałam go w czubek noska.
*dwie godziny później*
Robienie pizzy było złym pomysłem, nikt nie chciał wiedzieć jak wyglądała moja kuchnia. Cieszę się, że rodziców nie było w domu bo chyba by się przeżegnali. Ściany były no prawie całe od mąki, moja twarz?! Bez komentarza, tak samo Piotrka. Poszłam się wykąpać w tym czasie, gdy Piotrek ogarniał kuchnię i resztę. ubrałam się uczesałam włosy i zeszłam na dół. Wymieniliśmy się rolami.
Ja natomiast musiałam wyciągnąć pizze i poczekać na mojego chłopaka. Lekko mi się zakręciło w głowie i usiadłam, wzięłam leki. Zdążyłam się otrząsnąć zanim on wróci. Zjedliśmy pizze i pojechaliśmy w umówione miejsce z przyjaciółmi.
Dojechaliśmy na jakieś miejsce za lasem, była tam wielka górka. Wszyscy jak dzieci się cieszyliśmy, było dużo aniołków czy tam diabełków na śniegu, sporo zjeżdżania. Zrobiliśmy kulig taki mini. Przemo prowadził auto, a Magic Kasia, Zosia, Ja i Piotrek siedzieliśmy na sankach. Było wiele śmiechu, Przemo robił takie zakręty dosyć ostre, dobrze wiedział, że na samym końcu "węża" siedzą Magic z Piterem, zrobił on po to, żeby ich z tych sanek zwalić. Tak też się stało. Obydwoje wlecieli w jakąś śnieżną zaspę.
- Piotrek żyjesz? - podbiegłam do niego, wyciągając rękę.
Natomiast ten debil, pociągnął mnie za rękę i wleciałam na niego.
- Teraz już tak.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Nie tak publicznie! - krzyczał Magic.
- Zamknij mordkę! - krzyknęłam.
- Co mam zamknąć? Nie usłyszałem?
- Buźkę, proszę cię, żebyś przymknął tą swoją buźkę najsłodszą.
- I tak ma być!
- Ekkhhheemmm, ja tu jestem ! - Piotrek poczuł się zazdrosny. - powiedział.
- Olabogaaaaaaaa! Z kim ja żyję ?! Grrrr.
Po paru godzinnej wyprawie udaliśmy się do domu, dawno tak dobrze się nie bawiłam ostatnie kilka tygodni było dla mnie straszne. Ciągły stres, niepewność i co jeszcze?
Kasia z Janosiem pojechali do Tarnowa, Zosia do swojego domu koło Tarnowa, Przemo z Piotrkiem odwieźli mnie do domu. Czule się pożegnałam z Piotrkiem.
- Już nie mogę na to patrzeć ! - krzyczał i trąbił oburzony Przemek.
- Już ci go oddaje.
Dokończyliśmy swój pocałunek i w końcu pozwoliłam mu pojechać.
Wchodząc do domu rodzice zawołali mnie do swojego pokoju i mieli dla mnie niespodziankę! Bardzo się ucieszyłam ! ;)
buahahah <3 uśmiałam się nieźle jak to czytałam ! <3 świeetne ;**
OdpowiedzUsuńUdało mi się dzisiaj jeszcze zajrzeć ;) świetny rozdział :) bardzo lubię twoje opowiadania ;) czytam je systematycznie <3 ;)
OdpowiedzUsuńświetne! następny szybciutko a będę w siódmym niebie! :D
OdpowiedzUsuńbosskie !!!!czekam na next :)
OdpowiedzUsuńBoski <3 czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuńHahahahah co ten Przemo taki niecierpliwy :P A dziewczyna lepiej żeby się nie przemęczała za bardzo, bo znowu trafi do szpitala ;) Czekam na kolejny i http://just-one-step-closer.blogspot.com/ zapraszam na nowość ;)
OdpowiedzUsuńnadrobiłam wszystko ; ) świetne ; D i czekam na nowy ; p informuj mnie o nowościach :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na następny! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Czekam na następny ! :D Dodawaj jak najszybciej <3
OdpowiedzUsuńhttp://speedway-marzenia.blogspot.com/2013/03/rozdzia-9.html
OdpowiedzUsuńŚwietny! Spotkanie z tata takie ckliwe :c <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://bibliotekawspomnien.blogspot.com/
http://speedway-marzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJest już 10 ;) Zapraszam :)
mała zmiana blog love-speedway-life.blog.pl przenioslam na blogspota. nowa nazwa
OdpowiedzUsuńlove-speedway-life.blogspot.com zapraszam :)
Skayka
świetne. ;) next,next,next. ;)
OdpowiedzUsuńsuper jak zawsze :) już nie mogę doczekać się co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://trzymajgaz.blogspot.com
http://speedwayisourlove.blogspot.com/2013/03/rozdzia-12.html#links u nas nowy rozdział;) Zapraszam!! i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń